Reklama

Volkswagen ujawnił crossovera z paprotką dla Chin

W salonie z czterema pojedynczymi fotelami i leżankami panuje atmosfera absolutnego spokoju. Boki mają gładkie, długie, faliste linie i nie mają ostrych narożników. Na podłodze, przypominające stolik kawowy barierki podłokietników oddzielają sąsiednie siedzenia. Przednia konsola wygląda bardziej jak lada barowa. Nierzucające się w oczy wyświetlacze informacyjne umieszczono w niskim, łukowatym panelu rozciągającym się od lewego do prawego przedniego słupka dachowego.

W bagażniku, który nie jest oddzielony od wnętrza, znajduje się wanna z żywymi paprociami. Nie wnętrze, a gabinet psychoterapeuty. W jego roli – asystent głosowy ze sztuczną inteligencją w ciele mobilnego głośnika.

Nietrudno zauważyć, że Volkswagen sugeruje w pełni zautomatyzowaną jazdę, wysoką komunikację i kluczową rolę sztucznej inteligencji w doświadczeniu użytkownika swoich samochodów elektrycznych w Chinach i nie tylko.

Może Ci się spodobać

Reklama